Szczecińska Pogoń tym razem silniejsza.

Po pełnym emocji do ostatnich sekund meczu Sandra SPA Pogoń Szczecin zwycięża przed własną publicznością z Grupą Azoty Unią Tarnów. W zaciętej końcówce to gospodarze okazali się lepsi i wywalczyli niezwykle cenne punkty, które przybliżą ich do utrzymania w PGNiG Superlidze. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Taras Minotskyi, który na swoim koncie zapisał 8 celnych trafień.

Początek meczu należał do druzyny przyjezdnych –  bramki Matsuury z rzutu karnego i Tarasa Minotskiego dały tarnowianom prowadzenie 0:2. Gra jednak szybko się wyrównała i zespoły wymieniały się ciosami aż do 9. minuty. W tym momencie gospodarze złapali wiatr w żagle i odrobili 3 bramki straty, doprowadzając do remisu 6:6.

Po kwadransie gry dwuminutowe wykluczenie otrzymał Matija Starcevic, a Taras Minotskyi celnym rzutem dał Unii ponowne dwubramkowe prowadzenie. Szczecinianie nie poddawali się jednak i 5 minut później to oni objęli prowadzenie [10:9], które Paweł Krupa podwyższył do 11:9.

Rozpędzonych Portowców nie zatrzymała nawet gra w podwójnym osłabieniu. Wciąż prowadzili różnicą 2 bramek. Zespoły w komplecie zawodników prowadziły wyrównaną walkę już do końca pierwszej części spotkania, która zakończyła się rezultatem 15:14.

Po zmianie stron Krupa podwyższył prowadzenie gospodarzy do najwyższego w tym meczu – trzybramkowego. Rozdrażnieni tarnowianie chwile później byli już jednak blisko doprowadzenia do remisu, ale Portowcy zdołali ich zatrzymać, a w 38. minucie ponownie prowadzili różnicą 3 bramek [19:16].

Zawodnicy Unii robili co mogli, aby zmniejszyć dystans do rywala, ale nie pomagała im nawet niezła postawa Marka Bartosika między słupkami. Szczecinianie bardzo mocno pracowali w obronie i skutecznie utrudniali rywalowi odnalezienie drogi do swojej bramki.

Dopiero kwadrans przed końcem meczu po trafieniu Yoshidy podopieczni Tomasza Strząbały odzyskali kontakt do rywala [21:10], a o czas natychmiast poprosił Wojciech Jedziniak. Ta decyzja okazała się bardzo trafna – 3 minuty później gospodarze ponownie prowadzili 24:21.

Gdy w 51. minucie trzecią już tego dnia dwuminutową karę otrzymał Stracevic tarnowianie mieli kolejną szansę na odrobienie strat. Udało się – na niewiele ponad 6 minut przed ostatnim gwizdkiem Paweł Podsiadło doprowadził do remisu 24:24! Tym razem karę wykluczenia na 3 minuty otrzymał jednak Mrozowicz i goście musieli radzić sobie w osłabieniu.

Gospodarze wykorzystali przewagę zawodników na parkiecie i w 56. minucie prowadzili 26:24. Nie był to jednak koniec emocji – minutę później ponownie mieliśmy remis i w tym spotkaniu wydarzyć mogło się jeszcze wszystko!

40 sekund przed zakończeniem spotkania na tablicy wyników widniał rezultat 27:27, a w posiadaniu piłki byli gospodarze. W celu zaplanowania ostatniej akcji meczu o czas poprosił trener Jedziniak. Trafił Zalevskyi, jednak do końca meczu pozostało jeszcze ponad 20 sekund. Tym razem o chwilę rozmowy ze swoimi podopiecznymi poprosił trener drużyny gości.

Akcja tarnowian została przerwana, a za faul na Yoshidzie sędzia podyktował rzut krany. Na linii 7. metra ustawił się Paweł Podsiadło, który miał szansę na uratowanie remisu. Swojej szansy jednak nie wykorzystał i to gospodarze ostatecznie cieszyli się z wywalczonych cennych trzech punktów.

Sandra SPA Pogoń Szczecin – Grupa Azoty Unia Tarnów 28 : 27 [15 : 14]

Sandra SPA Pogoń – Viunyk – Krupa 6, Cherkashchenko 5, Krysiak 4, Polok 4, Krok 3, Wrzesiński 2, Zalevskyi 2, Starcevic 1, Kapela 1, Wiśniewski

Grupa Azoty Unia Tarnów – Małecki, Bartosik – Minotskyi 8, Yoshida 6, Podsiadło 5, Słupski 3, Sanek 2, Matsura 2, Buskohu 1, Mrozowicz, Zahirovic, Kasahara,