Karne w Kaliszu!

Po niezwykle wyrównanym spotkaniu z Energa MKS Kalisz Grupa Azoty Unia Tarnów wróci do domu z 1 punktem. Po 60 minutach wynik wynosił 20:20, a o jego zwycięzcy zadecydowały rzuty karne.


Zespoły rozpoczęły spotkanie dość ostrożnie – długo konstruowały akcje i starały się wyczuć przeciwnika. Pierwsze minuty były bardzo wyrównane – w 6. minucie mieliśmy 2:3. Od tego momentu gra nieco stanęła – przez kolejne 7 minut nie obswerwowaliśmy żadnej bramki! Przełamanie dało dopiero trafienie Michała Dreja na 3:3.


Sytuacja w meczu zaczęła zmieniać się dopiero po kwadransie gry – w ciągu kolejnych kilku minut do bramki kaliszan pięciokrotnie trafiał Taras Minotskyi, co przełożyło się na wynik 4:8 w 22. minucie spotkania. O czas w celu zatrzymania rozpędzonych tarnowian poprosił trener gospodarzy, Paweł Noch.


Przekazane przez niego wskazówki okazały się bardzo cenne – gospodarze szybko odrobili straty i tym razem to ekipa przyjezdnych miała spore kłopoty z celnością. Na 2 minuty przed końcem pierwszej części spotkania o czas poprosił jeszcze trener Jaskółek. Po jego uwagach 2 bramki dorzucił Shuichi Yoshida. Trafił także Kamil Adamczyk i po 30 minutach mieliśmy dosyć niski rezultat 9:10.


Po zmianie stron wynik na 9:11 szybko podwyższył Minotskyi, jednak w 35. minucie po rzucie karnym wykonanym przez Mateusza Góralskiego znowu mieliśmy remis, a 2 minuty później gospodarze już prowadzili. Nie byli jednak w stanie pójść za ciosem i przez kolejne minuty wynik wciąż oscylował wokół remisu. Gdy w 44. Minucie mieliśmy 13:13, o czas dla swojego zespołu poprosił trener Strząbała.


Jego wskazówki okazały się skuteczne – tarnowianie i dzięki kontratakom dwukrotnie wykończonymi przez Jakuba Sikorę objęli dwubramkowe prowadzenie. W tej sytuacji na chwilę rozmowy ze swoimi podopiecznymi zdecydował się trener gospodarzy.


Na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem znowu mieliśmy wyrównanie. Z upływem kolejnych minut żaden z zespołów nie przybliżał się do zwycięstwa – w 57. minucie wynik wynosił 19:18, a o czas poprosił trener gości, aby przekazać swoim zawodnikom wskazówki co do rozgrywania ostatnich akcji meczu.


Nic nie było jednak pewne aż do końcowej syreny. Na 10 sekund przed końcem meczu zespoły miały po 20 bramek, a przy piłce była ekipa gospodarzy. Tarnowianom udało się zatrzymać ich akcję i odzyskać piłkę. Minotskyi próbował jeszcze oddać rzut ze swojej połowy na pustą bramkę rywali, jednak piłka nie wpadła do siatki, a wszystko miało rozstrzygnąć się w serii rzutów karnych.


Po pierwszej serii rzutów z 7. metra wciąż mieliśmy remis. Dwukrotnie mylili się zawodnicy obu zespołów. Mecz rozstrzygnął się dopiero w dziesiątej kolejce – pomylił się Korneliusz Małek, natomiast bezbłędny rzut oddał Piotr Krępa i to gospodarze wraz ze swoimi kibicami mogli cieszyć się ze zdobytych 2 punktów.


Po 6 seriach Grupa Azoty Unia Tarnów z 9 punktami na koncie zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli. Swoją pozycję poprawili także zawodnicy Energa MKS-u Kalisz, którzy z 5 punktami zajmują aktualnie 10. pozycję.


Energa MKS Kalisz – Grupa Azoty Unia Tarnów 20:20 [k.7:6]
MKS:
Hrdlicka, Szczecina – Zieniewicz 7, Góralski 4, Adamczyk 3, Pilitowski M. 2, Krępa 2, Pilitowski K. 1, Drej 1, Wróbel, Pedryc, Kus, Bekisz, Biernacki, Karpiński, Kużdeba.
Trener: Paweł Noch
Unia: Małecki, Bartosik – Minotskyi 8, Yoshida 4, Sikora 3, Matsuura 2, Podsiadło 2, Sanek 1, Zahirović, Bushkou, Kowalik, Kasahara, Wątroba, Małek, Wajda, Słupski.
Trener: Tomasz Strząbała