Skuteczny Karwowski

[iframecode url=’https://www.youtube.com/embed/IUNG2bKDdxM’]

Mimo słabej gry w końcowce, SPR Tarnów wygrał trzeci mecz. Po kilku świetnych interwencjach bramkarza gości Filipa Jarosza i rzutach Macieja Nowakowskiego goście objęli prowadzenie 2:0. Pierwszą bramkę dla tarnowian, dopiero w 6 minucie, zdobył Łukasz Szatko. Podobnie jak Jarosz w tarnowskiej bramce świetnie spisywał się Grzegorz Barnaś. Odbił kilka trudnych piłek, a po golach jego kolegów z drużyny, dwukrotnie Szatki i Sławomira Karwowskiego, gospodarze w 10 minucie prowadzili 4:3. Po kontrataku na listę strzelców wpisał się Marcin Wajda, nadal skuteczny był Szatko, a kapitalną zmianę dał Jakub Kowalik. W pierwszej części spotkania czterokrotnie pokonał bramkarza gości. Wynik do przerwy ustalił z rzutu karnego Karwowski. Drugą połowę skutecznym rzutem rozpoczął ponownie Szatko. Kolejne bramki, zarówno z gry jak i z rzutów karnych, zdobywał najlepszy strzelec tego meczu Sławomir Karwowski. Po jego golu w 44minucie gospodarze prowadzili 24:18. Potem rzutu karnego nie wykorzystali przyjezdni, a trzy bramki rzucili miejscowi i SPR Tarnów prowadził 27:18. W 49 minucie nie pomylił się z siedmiu metrów Karwowski, jednak przy stanie 28:19 przyjezdni zdobyli cztery bramki z rzędu. Karwowski odpowiedział swoją dziewiątą bramkę, Kowalik ósmą i podopieczni trenera Ryszarda Skutnika na sześć minut przed końcem meczu znów mieli przewagę siedmiu bramek. W ostatnich minutach,podobnie jak w końcówce poprzedniego meczu z MTS-em Chrzanów, tarnowianie niepotrzebnie spuścili z tonu, pozwalając szczypiornistom z Kalisza na zdobycie czterech goli. Dla gospodarzy tuż przed końcową syreną bramkę zdobył Emilian Jewuła i miejscowi odnieśli pewne zwycięstwo, choć mogło być ono bardziej okazałe.

Źródło: Dziennik Polski