Zapowiedź meczu: Grupa Azoty SPR Tarnów podejmie we własnej hali Orlen Wisłę Płock

W trzeciej kolejce PGNiG Superligi Grupa Azoty SPR Tarnów podejmie we własnej hali kolejnego z faworytów rozgrywek – Orlen Wisłę Płock. Początek spotkania w niedzielę o godz. 17:30.

 

Nasi szczypiorniści przystąpią do tego meczu niezwykle podbudowani pierwszą i historyczną wyjazdową wygraną. – Triumf na obcym terenie cieszy podwójnie i jest zniezwykle cenny z wielu powodów. Nasze morale wzrosną, do tego terminarz na starcie mamy niezwykle ciężki. Były Puławy, nadchodzi Płock, a za chwilę czeka nas wyprawa do Kielc i Zabrza . Proszę więc zwrócić uwagę, że w pierwszych pięciu kolejkach na rozkładzie jazdy znajduję się czołowa czwórka poprzednich rozgrywek – podkreśla bohater ostatniej akcji potyczki z SPR Stalą, bramkarz Patryk Małecki.

To, że płocczanie mimo silnego i międzynarodowego składu są do ugryzienia udowodniła w pierwszej serii Pogoń Szczecin. Orlen Wisła sensacyjnie przegrała tam dwoma golami. Rehabilitacja nastąpiła jednak bardzo szybko. Już tydzień później z kwitkiem z Płocka odesłany został groźny Górnik Zabrze. Ale pierwsza połowa w wykonaniu Nafciarzy na pewno nie zachwyciła. – Postaramy się utrudnić robotę przeciwnikom, chociaż zdajemy sobie sprawę z ich potencjału. Trudno tu nawet wymieniać mocne i słabe strony. Te drugie ciężko w ogóle znaleźć, chociaż mamy pewien plan na to spotkanie – zapewnia Małecki.

W ekipie naszego niedzielnego rywala doszło do wielu zmian. Eksperci twierdzą jednak, że bilans zysków i strat wychodzi na plus i zespól dowodzony z ławki przez znakomitego hiszpańskiego szkoleniowca Xaviera Sabate bilans prędzej się wzmocnił niż osłabił.

Płocczanie przyjadą do Tarnowa bez jednego z swoich liderów – Michała Daszka. Reprezentant Polski leczy złamany dwa tygodnie temu nos. Prawoskrzydłowy był w ostatnim meczu w Hali Jaskółka katem Grupy Azoty SPR-u. Rzucił rekordowe osiemnaście bramek raz za razem rozbijając defensywę gospodarzy. – Jakby co nie śni nam się po nocach – zaznacza z uśmiechem Małecki.

 

Absencja Daszka to duży, ale niejedyny ból głowy Sabate. O ile 28-letniego kadrowicza może z powodzeniem zastąpić  Krzysztof Komarzewski o tyle sen z powiek szkoleniowcowi spędza szpital na prawym rozegraniu. Kontuzjowani są David Fernandez oraz Predrag Vejin. Do zdrowia wrócił za to znakomity Niko Mindegia, którego nie na darmo wybrano najlepszym playmakerem sezonu 2019/2020. Hiszpan zanotował w nim aż 156 asyst. Do tego potrafi być zabójczo skuteczny.