Nie udało się zrobić SPR’owi sensacji. SPR Tarnów – Śląsk Wrocław 27:35

Każdy wynik prócz zwycięstwa Śląska zostałby uznany jako sensacja. Zgodnie z przewidywaniami, tarnowianom nie udało się wygrać.

Mecz pomiędzy SPR-em Tarnów, a Śląskiem Wrocław można było określić jako spotkanie Dawida z Goliatem. Jednak tym razem gospodarze mieli po swojej stronie kilka atutów, które planowali wykorzystać. Przede wszystkim liczyli na to, że pewni awansu do Superligi rywale nie znajdą wystarczającej motywacji i zlekceważą tarnowian. SPR grał również u siebie, co od momentu zmiany trenera było dużym plusem drużyny. Jak się również okazało, goście przyjechali w mocno okrojonym, 11-osobowym składzie.

Pierwszy kwadrans meczu był bardzo wyrównany. Zawodnicy Śląska postawili głównie na konsekwentną grę w ataku. Tarnowianie natomiast próbowali korzystać z błędów rywali i wyprowadzać kontrataki. Lepiej zaczęli Wojskowi, którzy po bramkach Łukasza Płonki iMacieja Ścigaja wyszli na 2-bramkowe prowadzenie (1:3). W 10 minucie,SPR doprowadził do remisu (5:5). W bramce gospodarzy dobrze spisywał się wówczasMariusz Nowak. Jego dobre interwencje pozwoliły objąć prowadzenie. Do 17 minuty, dzięki dobrej grze w obronie i indywidualnych akcjach Łukasza Szatki, gospodarze wygrywali 10:8. Wtedy do pracy wzięli się podopieczni Aleksandra Malinowskiego, którzy zdominowali grę do końca pierwszej połowy. 9 bramek z rzędu praktycznie przesądziło o wygranej Śląska. Celnymi rzutami popisywał się przede wszystkimBartłomiej Koprowski, natomiast gospodarze nie mogli przedrzeć się przez szczelną defensywę przeciwników. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:17.

Druga połowa była lepsza w wykonaniu podopiecznych Ryszarda Skutnika. Gospodarze w ciągu 10 minut odrobili nieco straty. Po bramkach Daniela Dutki i Dariusza Kubisztala na tablicy pojawił się wynik 16:20. 4-bramkowa przewaga wrocławian utrzymała się do 57. minuty meczu (27:31). W ekipie gości świetnie funkcjonowała prawa połówka. Duet nie do zatrzymania tworzyli Maciej Ścigaj i Andrzej Kryński. Po przeciwnej stronie najlepiej spisywali się przede wszystkim rozgrywający Jakub Kowalik i Łukasz Szatko. Pod koniec spotkania SPR zanotował przestój, który okupiony został stratą 4 bramek z rzędu. Mecz zakończył się wynikiem 27:35.

SPR Tarnów wciąż ma duże szanse na utrzymanie się na zapleczu Superligi. Tarnowianie mają sprzyjający kalendarz meczy. Przed nimi konfrontacje z Ostrovią Ostrów Wlkp., Anilaną PŁ UŁ Łódź i AZS UMCS Lublin. Jeżeli odniosą w któryś z tych spotkań zwycięstwo, praktycznie zapewnią sobie bezpieczne utrzymanie się w lidze.

SPR Tarnów – Śląsk Wrocław 27:35 (11:17)

 

Źródło: Sportowe Fakty, Telewizja TVW